• WRZESIEŃ / PAŹDZIERNIK 2020

          • Z okazji Dnia Edukacji Narodowej pragniemy życzyć wszystkim nauczycielom i wychowawcom zdrowia, spełnienia wszystkich planów i zamierzeń, niech każdego dnia towarzyszy Państwu pogoda ducha oraz pasja przekazywania wiedzy, kształtowania postaw młodych ludzi i wpływania na ich dobre życiowe wybory.

            Podziękowania składamy również pracownikom obsługi administracyjnej za zaangażowanie w jak najlepsze funkcjonowanie szkoły.

            Najlepsze życzenia składamy również wszystkim uczniom, rodzicom i osobom związanym ze szkołą, bo przecież Dzień Edukacji Narodowej powinien być świętem nas wszystkich.

            Dyrekcja Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Tykocinie

             

             

             

            Z okazji Dnia Nauczyciela życzymy wszystkim nauczycielom pomyślności i spełnienia planów zawodowych, a także osobistych. Żeby Wam nigdy zdrowia nie zabrakło…

            IVa

             

            Niech Wam nie zabraknie nigdy zdrowia, niech szkoła w dom się

            wspólny zmienia!

            Praca wychowawcy to praca niełatwa,

            bo często leniwa i krnąbrna jest dziatwa.

            Kocha ona figle i chętnie się czubi,

            Lecz stron z książki uczyć się nie lubi.

            Trzeba dużo zdrowia, dużo czasu stracić,

            aby umysł ucznia rozwinąć, wzbogacić,

            który jak dorośnie dopiero zrozumie,

            jak się ciężko żyje, gdy się mało umie.

                                                                                                                                              IV b

            Z okazji Dnia Nauczyciela składamy serdeczne życzenia, wielu sukcesów, spełniania obranego celu oraz tego, aby podejmowany trud był źródłem satysfakcji i społecznego uznania.

            VA

             

             

            Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Edukacji Narodowej dla nauczycieli i uczniów z całego świata. Życzmy samych sukcesów w szkole i w życiu.

            VIa

             

            Każdemu uczniowi radość się udziela, gdy zbliża się Dzień Nauczyciela.

            Z okazji tego zaszczytnego święta niech każda buzia będzie uśmiechnięta.

            Wszyscy nasi kochani nauczyciele, dla swoich uczniów cierpliwości mają. wiele

            VI b

             

             

            Z okazji Dnia Nauczyciela chcielibyśmy Wam bardzo serdecznie podziękować za cały trud włożony w nasze wyksztalcenie i życzyć wszystkiego co najlepsze.

            VIIa

             

            Z okazji Dnia Edukacji Narodowej chcemy wszystkim Państwu serdecznie podziękować za poświęcenie i zaangażowanie w wychowanie młodego pokolenia, za przekazywanie mu wiedzy i kształtowanie wyobraźni.

            Życzymy wszystkim Państwu satysfakcji z własnych osiągnięć i osiągnięć Waszych podopiecznych oraz zdrowia i wszelakiej pomyślności w życiu osobistym.

            VII b

             

            Z okazji Dnia Nauczyciela wszyscy razem wielkim chórem śpiewamy wielkie sto lat i życzymy samych wspaniałości i wytrzymałości z nami.

            VII C

             

            "Najcenniejszym i najtrwalszym podarunkiem jaki można dać dziecku - jest wykształcenie". W podzięce za trud włożony w naszą edukację, samych radości i sukcesów życzy klasa

                                                                                                                                              VIII a

             

             

            Z okazji Dnia Edukacji Narodowej życzymy każdemu nauczycielowi wszystkiego co najlepsze. Niechaj szczęście, uśmiech, cierpliwość, ambicje i sukcesy towarzyszą Państwu każdego dnia. Aby zdenerwowanie, stres i porażki omijały Państwa szerokim łukiem. Dziękujemy za każdą pomoc.

            Z pozdrowieniami – klasa VIII b

             

             

             

             

            Nowe przedszkole

            Dnia 1 września 2020r. w naszej szkole w Tykocinie otwarto nowe przedszkole. Od tamtego dnia placówka nosi nazwę „Zespół Szkolno- Przedszkolny w Tykocinie’’.

            W dziale przedszkolnym jest przytulnie, miło i można poczuć się jak w domu. Dzięki namalowanym na ścianach obrazkom dzieciaki czują się weselej. W salach, szatniach, na korytarzu dominują neutralne, przyjemne kolory, np. zielony, pomarańczowy oraz jasnobeżowy. Dodatkowo w szatniach są kolorowe podłogi. Przedszkolaki mają także nową łazienkę - bardzo praktyczną i przestronną. Jest ona wygodna i nowocześnie wykonana. W salach znajduje się bardzo dużo zabawek, np. różnego rodzaju klocki, lalki, samochodziki i wiele, wiele innych. Na oknach są ponaklejane naklejki dodające uroku przedszkolu. W salach stoją stoliczki i krzesełka, przy których dzieciaczki jedzą i wykonują różnego rodzaju prace plastyczne. Oczywiście jest także plac zabaw na świeżym powietrzu. Przedszkolaczkom przyda się świeże powietrze, więc gdy jest ładna pogoda, nadarza się okazja do czerpania energii z natury.

            W przedszkolu jest około 150 przedszkolaków. Chociaż liczba wydaje się spora, udało się podzielić małych wychowanków na 7 grup: zieloną, pomarańczową, żółtą, czerwoną, fioletową, białą oraz niebieską. Pań przedszkolanek jest 9, łącznie z dwiema wspomagającymi. Miejmy nadzieję, że radzą sobie z tymi łobuzami : )

            Od 1 października w przedszkolu jest uruchomiona aplikacja Stoperek mierząca czas pobytu dziecka w przedszkolu. Każdy przedszkolaczek będzie wyposażony w kartę, którą następnie musi przyłożyć do czytnika.

            Dzieciaki mają także możliwość uczestniczenia w zajęciach dodatkowych, np. zajęciach muzycznych, tanecznych, teatralnych oraz wielu innych. Pomaga to rozwijać talenty małych uczniów.

            Wicedyrektorem szkoły od spraw przedszkolnych jest zawsze uśmiechnięta, wesoła, pełna entuzjazmu Pani Marylka Frankowska, na którą zawsze można liczyć.

            Nasze nowe przedszkole jest cudowne, pełne ciekawych rzeczy i bardzo przyjazne. Dzieci dzień po dniu wracają z niego przeszczęśliwe i oczywiście z uśmieszkiem na twarzy. Opowiadają historie o tym, co się wydarzyło, jakie miały zajęcia i jak im minął dzień. Aż chce się słuchać takich opowieści…

             

            Julia

            Czy zdarza Wam się mieć odmienne zdanie na ten sam temat? Z pewnością tak. Bywa to niekiedy bardzo twórcze i wcale nie musi prowadzić do konfliktów. Wręcz przeciwnie – uczy argumentacji, rozwija umiejętność dyskutowania i każe nam się zastanowić nad słusznością własnych poglądów. W nowej rubryce nasi szkolni redaktorzy przedstawią odmienne punkty widzenia na różne tematy. 

            NIE WARTO BYĆ RODZICEM

            Bycie rodzicem to branie dużej odpowiedzialności za swoje dziecko. To odpowiadanie za jego rozwój, wychowanie, za to, aby całe i zdrowe osiągnęło pełnoletniość. Czy warto brać na siebie taką odpowiedzialność? Nieprzespane noce, obgryzione paznokcie, bo człowiek ciągle myśli co się stanie. Czy poradzi sobie ze wszystkim? Czy będzie dobrym rodzicem? Czy da wszystko, czego będzie potrzebowało dziecko? Cały czas pytania „czy…”?

             Nie warto się tak poświęcać i nie każdy jest na to gotowy. Dzieci wywracają całe życie do góry nogami, domowy budżet, wyjazdy, wakacje, własną karierę. Wszystko idzie na drugi plan, bo najważniejsze są potrzeby dziecka. Na świecie jest i tak dużo dzieci, których nikt „nie chciał”. Widocznie macierzyństwo i ojcostwo nie jest dla każdego.

            Brak dzieci to wolność, rozwijanie swoich zainteresowań, cieszenie się sobą, robienie kariery – luz i luksus. Dzieci nie są warte poświęcenia, gdyż nie wszystkie potrafią okazać wdzięczność. Dzisiejszy świat łamie stereotypy, że rodzicielstwo to najważniejsza rzecz. Niech każdy żyje wedle swojego rozumu, wszyscy nie muszą być rodzicami.  

                                                                                                                      Ola

             

             

            WARTO BYĆ RODZICEM

            Czy warto? Jeśli chodzi o moje przemyślenia: są lepsze i gorsze strony rodzicielstwa. Oczywiście, gorszymi stronami może być przykładowo: ciągłe zmęczenie - fizyczne i psychiczne; odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i za dodatkową lub dodatkowe osoby (w zależności ile potomstwa się dorobimy) i wiele innych czynników przyprawiających o zawroty głowy. Aż czuję zmęczenie na samą myśl o nich. ALE STOP! To nie mój wątek.

            A zatem - dzieci, pociechy, potomstwo, następcy. To bardzo istotny i odpowiedzialny etap w naszym życiu. Są niezwykle ważną częścią społeczeństwa. To one są nami z przyszłości... może w małym stopniu się różnią. Społeczeństwo dzieli się na trzy różne typy:

            - typ "Kocham dzieci, są przeurocze, uwielbiam być w ich towarzystwie.",

            - typ "Dzieci są mi obojętne. To nie tak, że ich nienawidzę, ale też nie jestem ich największą/największym fanem. Wkurzają, ale są do wytrzymania.",

            - typ "Nienawidzę dzieci, są denerwujące i nie wytrzymuję już z nimi."

            Ehhh... Znam po jednym przykładzie każdego z tych typów. Personalnie jestem gdzieś pomiędzy typem drugim a trzecim. Nie ukrywam tego, dlatego dostaję też trochę komentarzy na ten temat. Ale proszę mnie nie zjeść. To, że nie przepadam za dziećmi innych ludzi, nie znaczy, że swoich nie będę chciała mieć. Myślę, że z dwójką takich małych człowieczków bym sobie poradziła. KONIECZNIE DWÓJKA - wiem jak ważne jest mieć bliską osobę w podobnym wieku.

            Jednym z powodów, dlaczego zdecydowałabym się na posiadanie dzieci, jest to, że zawsze chciałam mieć osobę, której mogłabym opowiadać o swojej przeszłości. O moich błędach i sukcesach, o chwilach trudnych i tych pełnych radości. Muszę przyznać, że bardzo, ale to bardzo lubię słuchać o przeżyciach moich rodziców. O starych czasach. O tym, jak dawniej wszystko wyglądało. Jak bardzo różniło się zwykłe pójście do szkoły trzydzieści lat temu, a jak to teraz wygląda. KAŻDY słyszał tę słynną opowieść o przemierzaniu gór, dolin, rzek, mórz. O śnieżycach, zaspach śnieżnych, powodziach, bla bla... Wielu to denerwuje i śmieszy, a mnie bardzo ciekawi… haha.

            Innym powodem, dla którego, jak sądzę, warto być rodzicem jest to, czego każdy z nas chciał chociaż raz doświadczyć. Chodzi o władzę. Wreszcie to my możemy trochę pogrozić, nakazać coś, pokrzyczeć. Oczywiście żartuję. Ale uczucie władzy, chociaż najmniejszej, nad czymś lub kimś jest przyjemne, prawda? Nie zapomnijmy o tym, że kiedyś też nie lubiliśmy niesprawiedliwości i nadużywanej "władzy rodzicielskiej".

            Następnym powodem jest bycie autorytetem i przykładem dla kogoś. Lubię, gdy ktoś mnie słucha i próbuje użyć przekazanej wiedzy w przyszłych sytuacjach. Uczenie się na błędach bliskiej osoby nigdy nie zaszkodzi. Uproszczenie życia lub jakiegoś problemu w postaci krótkiej rady brzmi zachęcająco.

            Chyba największym plusem bycia rodzicem jest to, że możemy przekazać całą swoją miłość, zaangażowanie i dobre nawyki naszym dzieciom. Dawanie z siebie stu procent, by dostrzec uśmiech najważniejszej osoby w naszym życiu. Więź między rodzicem a dzieckiem jest niezniszczalna. Nie ma sposobu, by zapomnieć raz na zawsze o kimś z kim byliśmy od pierwszych sekund naszego życia. Scenariusze mogą być różne, ale nigdy nie zniknie to specjalne miejsce w sercu dla tej niezastąpionej osoby, jaką może być rodzic lub własne dziecko.

            Podsumowując - warto być rodzicem. Prędzej czy później każdy będzie miał potrzebę posiadania dzieci. Jest dużo minusów, ale wydaje mi się, że każdy z nich jest warty swojej ceny. Jak to mówią: ciężka praca się opłaca.

             

            ~Kamila~

            Dziady

            Dziady to święto słowiańskie. Wy możecie je znać z dramatu Adama Mickiewicza noszącego taki właśnie tytuł. Dziady to zbiór rytuałów i obrzędów związanych z obcowaniem żywych ze zmarłymi.

            W czasach przedchrześcijańskich to święto było powszechnie obchodzone. Chodziło w nim o łączność ze zmarłymi, którzy w różnych porach roku wracali do swoich siedzib. Obchodziło się je zatem kilka razy w roku. Największe jednak obchody przypadały na jesień i wiosnę. Stąd zaczęło się mówić: dziady jesienne i wiosenne.

            W święta te trzeba było ugościć zmarłych dobrym jedzeniem i piciem, np. miodem, kaszą, chlebem, solą, jajkami bądź kutią. Ucztowano w domach lub na grobach zmarłych. Po uczcie nie sprzątano jedzenia, lecz je zostawiano, a picie wylewano na mogiły, by dusze zmarłych mogły się posilić.

            Były też rzeczy, które mogły urazić zmarłych i których nie można było robić w trakcie dziadów, między innymi nie szyto, nie palono w piecu, nie wstawano głośno od stołu, nie sprzątano resztek jedzenia, nie wylewano wody po myciu przez okno. Wszystko po to, by dusza mogła swobodnie przechodzić przez komin lub nie wplątała się w nici.

            Podczas dziadów dbano również, żeby miały one możliwość umycia się i ogrzania. W tym celu stawiano specjalne sauny i rozpalano ogniska przy grobach. Pomagały one też zbłąkanym duszom znaleźć rodzinę. Ogniska te miały również uniemożliwiać wyjście na świat demonom, które powstawały ze zbłąkanych dusz należących do ludzi dotkniętych nagłą śmiercią. W dziady nie przychodziły tylko dobre duchy, lecz też upiory, które mogły się rozliczyć za ich potępienie za życia.

            Polacy chcieli zwalczyć pogańskie zwyczaje zakazując ich lub zmieniając je w taki sposób, by z pogańskich stały się chrześcijańskie. Nie bez powodu Święto Wszystkich świętych przypada w podobny czas co dziady jesienne.

            Mam nadzieję, że przybliżyłem wam choć trochę kulturę dawnych Słowian i zwyczajów pogańskich, o których nie mówi się tak dużo jak o zwyczajach chrześcijańskich wywodzących się m.in. od dziadów.

                                                                                                          Maciej Kulesza

            Jak uchronić się przed zakażeniem koronawirusem?

             

            Sytuacja na świecie nie wygląda zbyt ciekawie, więc w tym artykule chcę przekazać kilka rad, jak chronić się przed zakażeniem. Na początek myślę, że nie powinniśmy przychodzić do szkoły, gdy mieliśmy kontakt z osobą zakażoną albo sami mamy objawy. Nawet jeżeli zwykły  kaszel nie wygląda groźnie, nie powinno się go lekceważyć, ponieważ możemy osłabić czyjąś odporność. Należy też dezynfekować lub myć ręce po i przed każdą lekcją i nie pożyczać długopisów oraz innych przyborów szkolnych. Odstępy też są ważne i trzeba je zachowywać, jednak wydaje mi się, że jeden korytarz to zdecydowanie za mało na dwie lub trzy klasy w odstępach 1,5m. Przerwy też są od tego, aby porozmawiać z kolegami czy koleżankami, a przecież nie będziemy do siebie krzyczeć.

            Jeśli kichamy lub kaszlemy, to w chusteczkę lub zasłaniajmy usta i nos łokciem. Maseczki też dużo nie zdziałają, bo przecież nie będziemy ciągle ich nosić. A noszenie ich tylko na przerwach jest według mnie kompletną głupotą, ponieważ w klasie też można się zarazić.

            Wydaje mi się, że zamiast myśleć nad wyjściem powinno się zamknąć szkołę. Zdaję sobie sprawę, że zdalne nauczanie wcale nie jest fajne, ponieważ nie możemy spotykać się z rówieśnikami i osobami z innych klas. Niektóre maile, nie docierają albo się gubią w całej masie innych. Myślę, że jeśli chcemy to powstrzymać, jedyne wyjście to zamknięcie szkół chociaż na krótki okres, aby wszystko się uspokoiło.

             Z drugiej strony samo zamknięcie szkół na nic się zda, bo ludzie nadal będą mieli kontakt z innymi w sklepach, komunikacji czy pracy. A jeśli znowu dojdzie do zamykania zakładów pracy i granic państwa czeka nas kryzys gospodarczy.

             

            Dominika

             

             

             

            Lepiej uczyć się w szkole czy zdalnie?

            Moim zdaniem jedno i drugie rozwiązanie ma swoje zalety, ale jakbym miała wybierać, to wolę uczyć się w szkole. W domu też uczyło mi się świetnie, ale nie miałam bezpośredniego kontaktu z nauczycielem i nie mógł mi on wytłumaczyć poszczególnych rzeczy i tematów, których nie rozumiałam. Nauczyciele wysyłali co prawda filmy tłumaczące poszczególne działy i tematy, lecz to nie to samo co kontakt z nauczycielem w szkole osobiście. Nie mieliśmy też lekcji internetowych przez kamerkę, więc podczas tej całej nauki zdalnej niewiele wyciągnęłam z filmików i wytłumaczeń w podręczniku.

            Podczas nauki zdalnej nie podobało mi się robienie ćwiczeń i zadań na różnych platformach internetowych. Nie wiem jak u innych uczniów to wyglądało, ale ja nie jestem osobą, która zna się świetnie na komputerach i ciężko było mi logować się czy zakładać konta  na tych wszystkich platformach.

            Gdy przeszliśmy na naukę zdalną, siedzieliśmy na kwarantannie, więc o spotkaniach ze znajomymi mogłam sobie pomarzyć, a w szkole, mimo że trzeba być w maseczkach, kontakt z przyjaciółmi utrzymuje się cały czas. Minusem nauki zdalnej jest też (przynajmniej u mnie) brak motywacji do uczenia się. Gdy chodzimy do szkoły, czy chcemy, czy nie chcemy, musimy się uczyć, robić zadania i pisać kartkówki, a gdy uczymy się w domu, to dłużej śpimy, nie chce nam się uczyć i wykonywać zadań.

            Dla mnie nauka zdalna jednak nie była aż tak zła. Nie musiałam wstawać każdego dnia do szkoły o godzinie szóstej, tylko mogłam się wyspać i nie musiałam wydawać pieniędzy na np. dojazd do szkoły. U nas w szkole nie było też sprawdzianów i kartkówek przez Internet i to był chyba dla mnie największy plus tego wszystkiego. W moim przypadku w nauce zdalnej było jeszcze dobre to, że gdy nie potrafiłam wykonać jakiegoś polecenia, mogłam w każdej chwili poprosić o pomoc rodziców lub moich starszych braci.

            Najgorzej było na początku tej całej zdalnej nauki. Nie wiedziałam jak wysyłać lekcje i prace i nie wiedziałam jak wchodzi się na pocztę i odbiera lekcje od nauczycieli, ale potem już „załapałam” i szło mi to dobrze. Przynajmniej nauczyłam się lepiej korzystać z komputera. Najgorzej było jednak z lekturami. Książek nie było można wypożyczać, a pięciogodzinnych audiobooków nikomu nie chciało się słuchać.

            W naszym życiu bardzo ważny jest tez sport i ruch. Podczas kwarantanny mało się ruszaliśmy i nie uprawialiśmy prawie wcale sportu. Gdy chodzimy do szkoły normalnie, ruszamy się cały czas i mamy przecież prawie codziennie lekcje wychowania fizycznego. 

            Moim zdaniem po prostu lepiej jest uczyć się w szkole niż zdalnie. Wszystko ma swoje plusy i minusy, ale jednak nauki standardowej nic nie przebije. Każdy ma jednak własne zdanie. Dla niektórych nauka zdalna jest dużo lepsza od zwykłej, a inni, tak jak ja, uważają, że nauka w szkole jest korzystniejsza. Mam wielką nadzieję, że nie wrócimy do nauczania zdalnego, ponieważ byłoby trudne zarówno dla nas uczniów, jak i dla nauczycieli.

            Justyna Kosakowska

             

            Jesień

            Jesień to kolorowa pora roku. Piękne liście dębów, brzóz i innych drzew żółkną, czerwienią się i przybierają ciekawe ubarwienie, by później upaść i razem z innymi tworzyć barwny, jesienny dywan. Ludzie także są bardziej zmęczeni, na co mają wpływ zmiany temperatury i ochłodzenie się.

            Usypane górki kolorowych liści to coś pięknego! Jesień jest piękną porą roku, dlatego warto ją podziwiać.

            Sposoby na spędzenie jesieni:

            -spotykaj się z przyjaciółmi

            -zadbaj o swoje zdrowie

            -wychodź na długie spacery

            -obejrzyj ciekawy film

            -poczytaj ciekawą książkę

            -uporządkuj rzeczy w szafie ( zwłaszcza dziewczyny)

            -zmień wystrój domu na bardziej jesienny

            -pij rozgrzewające napoje

            -wysprzątaj cały dom

            - naucz się czegoś nowego (np. szycie, robótki  na drutach)

            -zrób zapasy na zimę

            -w deszczowe dni sięgnij po gry planszowe

            -ugotuj coś pysznego, np. zupę dyniową

            -przygotuj ciepłe ubrania , gdyż nadejdzie zima

            Na pewno znajdziecie coś dla siebie.

             

             

              Rak

             

            Jak stworzyć dobrą atmosferę w klasie?

            Wiemy, że w klasie nie zawsze panuje zgoda. Zastanawiamy się nieraz, co zrobić, żeby poprawić atmosferę. Mamy w szkole raz w tygodniu godzinę wychowawczą, którą możemy wykorzystać w taki sposób, żeby wyjaśniać konflikty między różnymi osobami. Gdy będziemy to robić i mówić prawdę, to już połowa sukcesu.

            Ważne też jest, żeby mieć szacunek do innych i dbać o wszystkich jak o siebie. Wiemy, że to może być trudne. Czy można obejść się bez kłótni? Spokojnie, da się to wypracować, ale nie będzie łatwo, bo zwykle zdarzają się pojedyncze osoby, które nie zechcą stosować się do zasad, które wprowadzimy. Oprócz jasnych reguł rzeczą obowiązkową jest pomaganie słabszym. Trzeba im pomagać!!!

            Niektórzy mówią, że nie lubią chodzić do szkoły. Jedną z przyczyn może być niemiłe towarzystwo lub jakieś problemy z ocenami. Natomiast atmosfera na lekcjach? Fajnie, gdy panuje na nich dobry klimat i wszyscy pracują. To właśnie zależy od zgranej klasy. Uczniowie doceniają, kiedy traktuje się ich odpowiedzialnie i uczciwie. Każdy wie, że żeby stworzyć dobrą atmosferę trzeba być miłym, pomocnym, uczciwym, tolerancyjnym.

            Dobry klimat w klasie może zależeć od więzi panujących pomiędzy uczniami, od ich chęci dzielenia się swoimi doświadczeniami, od przyjaznego nieoceniającego stosunku kolegów i kontaktów poza szkołą. Relacje pomiędzy uczniami, częstotliwość spotkań pozaszkolnych i poczucie zgrania klasy wpływają na dobrą atmosferę.

            Uczniom zależy, aby czerpać przyjemność z bycia we właściwej klasie z właściwymi uczniami i nauczycielem. Dobra atmosfera w klasie zwiększa chęć do nauki i motywuje do wyższych osiągnięć. Bez pozytywnej motywacji zdobywanie wiedzy przekształca się w uciążliwą, syzyfową pracę.

            Nauczyciel powinien dążyć do tego, aby w klasie panowało zaufanie między nauczycielem i uczniami. Zaufanie jest gruntem dobrej atmosfery. Uczniowie powinni wyjaśniać niektóre problemy między sobą.

            Pozytywną atmosferę w szkole będzie pełniło podejmowanie wspólnych działań np. organizowanie kiermaszów i dyskotek. W takich sytuacjach poznajemy własne możliwości, budujemy pozytywne relacje i czujemy wspólnotę.

            Należy również pamiętać, aby swoim zachowaniem nie robić komuś przykrości. Na dobry klimat w klasie wpływa także praca wychowawcy z uczniami. Nauczyciel powinien być wzorem do naśladowania.

             

            Magda

             

            NASZA TWÓRCZOŚĆ

             

            Dla Lidzi

              

            Zamykam oczy i Jesteś...

            Jak zwykle się śmiejesz, choć zimny wiatr wieje.

            Rozwiewa Twoje włosy,

            Ty dalej się śmiejesz…

            Chcę Cię przytulić! 

            I tulić i tulić.

            Pragnę byś ze mną została, bo będę znowu płakała.

            Wiem, że Tam też Cię potrzebują.

            Jak ich rozśmieszasz, to się radują.

            Tęsknię każdego dnia.

            Po mym policzku spływa kolejna wielka łza.

            Tylko jedna myśl cieszy mnie...  

            Wiem, że będzie tak jak w moim śnie, że znowu spotkamy się.

            Lidziu.... KOCHAM CIĘ!

             

            ***

             

            Skrzydła Anielskie

             

            Życie czasami jest smutne i złe,

            Życie czasami jest piękne jak w śnie.

            Zawsze się znajdą chwile, w których już nie daję rady,

            A wokół mnie tylko zasady…

            Brak osoby, z którą pogadać chcę,

            Żeby jak Skrzydła Anielskie podniosła mnie.

            Lecz gdy się tę osobę straci, to cały sens życia się nagle traci…

             

             

                                                                                                                      Zuzia

             

            Wiele lat temu wśród redaktorów naszej szkolnej gazetki znalazła się osoba pisząca powieść w odcinkach. W tym roku wracamy do tego pomysłu. Trzymajmy kciuki za naszą autorkę, aby nie zabrakło jej wytrwałości i kreatywnościJ!!!

            Przygody wróżki Aleksandry

               Nowy rok szkolny

            W pewnym lasku, „Zaczarowanym lasku”, mieszkały różne istoty, wśród nich też zwierzęta. Niedługo miał zacząć się nowy rok szkolny. Trwały przygotowania. Dobre wróżki latały, sprzedawały lub dawały różne przybory szkolne i słodycze.

            Wróżka Aleksandra chodziła po straganach na rynku przy wielkim zaczarowanym Dębie. Szukała ładnego plecaka na nowy rok szkolny, ponieważ poprzedni był zniszczony.

            Aleksandra miała 14 lat. Szła do ósmej klasy. Miała rude loczki, oczy koloru ciemnoniebieskiego i mały nosek. Była szczupłą dziewczyną, która najczęściej ubierała się w spodnie jeansowe, bluzkę i bluzę.

            Następnego dnia z rana Aleksandra ubrała się elegancko i zeszła do kuchni, gdzie była jej mama:

            - Dzień dobry, mamo-powiedziała.

            - Dzień dobry, córciu - odpowiedziała jej mama, dopowiadając – Co zjesz na śniadanie?

            - Zjem płatki na mleku – powiedziała Aleksandra, uśmiechając się.

            - Dobrze. Ja pójdę obudzić Kacpra, bo jest już siódma.

            - Okej.

                          Ola zrobiła sobie śniadanie i zaraz do kuchni wszedł jej tata:

            - Ja już idę do pracy – powiedział.

            - To pa! - pomachała ręką.

            - No, na razie.

            Wstała, podeszła jeszcze do taty i dała buziaka.

                          Ola spakowała do małego plecaczka niewielki notatnik, długopis, wodę i chusteczki. Wzięła komórkę do ręki i wykonała jeszcze przed wyjściem telefon do przyjaciółki. Gdy skończyła rozmowę, nałożyła buty, schowała telefon do kieszeni i krzyknęła do mamy:

            - Ja wychodzę!

            - Dobrze, uważaj na siebie! – odpowiedziała jej mama.

                          Dziewczyna postanowiła pójść przy domu przyjaciółki Kamili. Była to trochę dłuższa droga, ale to nic, ponieważ miała jeszcze godzinę do rozpoczęcia roku.

             

            Minęło parę minut, gdy nagle usłyszała dziewczęcy głos:

            - Cześć. Ola.

            Ktoś znał jej imię. Ola obróciła się i zobaczyła swoją najlepszą przyjaciółkę Kamilę.

            - Cześć! – odezwała się z uśmiechem Ola.

            - Ładnie wyglądasz - oznajmiła Kamila.

            - Dziękuję, ty też. – odpowiedziała.

            Kamila była ubrana w elegancką spódnicę i bluzkę. Jej brązowe włosy były upięte w kok.

                          Dziewczyny, gdy zaszły do szkoły, poszły do swojej klasy, gdzie siedziała ich wychowawczyni - pani Jola.

            -Dzień dobry – przywitały się.

            -Dzień dobry - odpowiedziała im pani Jola.

                          Dziewczyny zajęły trzecią ławkę w środkowym rzędzie. Zaraz przyszła reszta klasy. Ławka przed dziewczynami była wolna. Rozpoczęcie trwało pół godziny. Pani Jola podyktowała plan lekcji i powiedziała, z którym nauczycielem będą mieli poszczególne przedmioty.

                          Gdy tylko Aleksandra wyszła ze szkoły, zobaczyła, że jej mama idzie z Kacprem na rozpoczęcie roku - młodsze dzieci miały na inną godzinę.

            - Mamo, a mogę iść z Kamilą na pizzę? – spytała Ola.

            - Tak, tylko bądź w domu przed siedemnastą – odpowiedziała.

            - Dobrze.

                          Ola z Kamilą poszły do swojej ulubionej pizzerii, która była położona przy ulicy Fiołkowej. Zjadły pizzę oraz poszły jeszcze się przejść do sklepu. Kupiły żelki i długopisy.

            - Dobra, to do jutra – pożegnała się Kamila wchodząc do siebie na podwórko.

            - Do jutra – odpowiedziała Ola.

            Gabrysia

            Kronikarze…


            Kronika. Może ktoś słyszał, może i nie. W kronice klasowej piszemy o wydarzeniach szkolnych i klasowych, możemy również pisać w niej o osobach z klasy (oczywiście chodzi o samorząd klasowy). Pierwszą kronikę klasową,    w roku 2020/2021, założyła klasa 6a. Na początku odbyło się głosowanie, aby ta kronika miała „poparcie” klasowe. O co chodzi w tych słowach? A więc musi zagłosować przynajmniej połowa klasy, aby kronikę się miło prowadziło. Później przechodzimy od słów do czynów, czyli możemy zacząć prace nad kroniką. Najpierw piszemy rok rozpoczęcia, następnie robimy pierwszą stronę, później wypisujemy osoby z klasy, a na koniec samorząd klasowy. Po wykonaniu tych czynności zaczynamy pisać o wydarzeniach. Możemy opisać i zamieścić tam prawie wszystko - od zawodów po wklejane ściągi (prosimy zachować anonimowość :), możemy cofać się w czasie, czyli wklejać stare zdjęcia np. andrzejek klasowych.

            Tak podpowiadają nam kronikarze z 6a i zachęcają do prowadzenia kroniki. Przy okazji klasowego spotkania po latach, miło będzie odtworzyć wspólnie spędzone chwile i obejrzeć stare fotografie.       
                                                                                                                                      Andzia

             

                                                                                  

            Czuwające Panie Opiekunki: Marta Papis, Karin Skiba, Justyna Mchirah

            Grafik: Oliwia Rakowicz

            Elitarna Kadra Redaktorska:       Anita Waszkiewicz, Oliwia Rakowicz, Dominika Białecka, Zuzanna Kopczewska, Gabriela Szafrańska, Julia Ostrowska, Justyna Kosakowska, Kamila Jabłońska, Aleksandra Baczewska, Maciej Kulesza, Magdalena Karwowska, Angelika Dyra